
W dniu 22 stycznia 2003 roku po raz pierwszy w Polsce w Instytucie Onkologii w Gliwicach przeprowadzono zabieg radioterapii śródoperacyjnej. Pierwszą pacjentką była 47 letnia kobieta chora na raka piersi lewej, która została zakwalifikowana do operacji oszczędzającej pierś po uprzedniej przedoperacyjnej chemioterapii. Po usunięciu guza piersi wraz z adekwatnym marginesem tkankowym oraz węzłów chłonnych pachy lewej (wtedy nie wykonywano jeszcze biopsji węzła wartownika) wprowadzono do loży po guzie sferyczny aplikator o średnicy 4,5 cm, który był połączony z miniaturowym przyspieszaczem osadzonym na ramieniu aparatu PRS 400 (producent firma Zeiss). PRS 400 był mobilnym aparatem do radioterapii śródoperacyjnej generującym niskoenergetyczne promieniowanie rentgenowskie. Pierwszy seans radioterapii śródoperacyjnej trwał 17 minut i 20 sekund i odbył się bez jakichkolwiek problemów technicznych.
Leczenie przeprowadził prof. Leszek Miszczyk wraz z zespołem techników elektroradiologii: Żanetą Kaniszewską-Dorsz, Bogumiłą Gurgul oraz zespół fizyków: Zbigniewem Maniakowskim i Andrzejem Orlefem. Kolejne radioterapie śródoperacyjne przeprowadzali prof. Wojciech Majewski, prof. Sławomir Blamek i prof. Jerzy Wydmański, który został kierownikiem Pracowni Radioterapii Śródoperacyjnej. W późniejszym okresie do zespołu dołączył dr n.med. Grzegorz Woźniak i dr n. med. Tomasz Latusek oraz technik elektroradiologii Krzysztof Szczepanik i fizycy z Zakładu Fizyki Medycznej.
Teraz krótko o metodzie leczenia. Radioterapia śródoperacyjna polega na zastosowaniu napromieniania w trakcie operacji. Racjonalną przesłanką dla tej metody leczenia jest możliwość podania wysokiej jednorazowej dawki promieniowania w loży po guzie piersi, która pozwala na poprawę miejscowego wyleczenia oraz wpływa na zmniejszenie ryzyka odczynów popromiennych, w konsekwencji poprawiając indeks terapeutyczny. Bezpośredni dostęp do loży pooperacyjnej istotnie zmniejsza ryzyko popełnienia błędu geograficznego i daje prawie pewność, że zaplanowana dawka zostanie podana precyzyjnie w obszarze najwyższego ryzyka wznowy miejscowej.
Radioterapia śródoperacyjna nabiera szczególnego znaczenia w dobie coraz powszechniej stosowanych operacji onkoplastycznych, po których identyfikacja loży po guzie jest bardzo trudna. Zaletą radioterapii jest możliwość oszczędzania zdrowych tkanek i narządów, która wynika zarówno z charakterystyki stosowanego promieniowania (szybko zanika wraz z głębokością), jak również z możliwości separowania tkanek z obszaru o wysokiej dawce oraz ich osłaniania. Co więcej, radioterapia śródoperacyjna pozwala na przeprowadzenie operacji i zastosowanie leczenia promieniami w ciągu jednego dnia, co skraca całkowity czas leczenia o tydzień , w związku z tym - poza korzystnym efektem terapeutycznym i kosmetycznym - technika ta przynosi spore korzyści ekonomiczne i logistyczne, w porównaniu do radioterapii konwencjonalnej, stosowanej zwyczajowo przez okres 3,5-6 tyg. Co ciekawe w wybranej grupie chorych możliwe jest podanie jednej wysokiej dawki promieniowania w trakcie operacji, czyli leczenie trwa tylko 1 dzień!
"W okresie 20 lat było leczonych ponad 2000 chorych na raka piersi lub nowotwory regionu głowy i szyi. Pierwsza leczona chora żyje bez cech nawrotu nowotworu, pozostaje wciąż w kontrolach onkologicznych i czuje się dobrze. Obecnie Pracownia Radioterapii Śródoperacyjnej dysponuje dwoma aparatami Zeissa tj. PRS 500 i INTRABEAM 600, w ostatnim roku wykonano 243 radioterapie śródoperacyjne. W planach rozwoju Pracowni jest wprowadzenie do praktyki klinicznej nowych wskazań do radioterapii śródoperacyjnej. - informuje prof. Wydmański"
Jeżeli potrzebujesz pomocy, umów się na wizytę w Poradni Radioterapii: